Zaczęły się wakacje, a wraz z nimi pojawiła się nowa kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka pod hasłem „Odwaga ratuje życie”.  Po obejrzeniu pierwszego spotu nasuwa się jednak zasadnicze pytanie – czy jest na tyle wyrazista i mocna w przekazie, żeby poruszyć jej odbiorców?

W pierwszym spocie oglądamy grupę nastolatków jadących przez las na rowerach. Widać, że mają ochotę na odrobinę szaleństwa, jak to młodzi ludzie. Dochodzą do rumowiska, przed nimi jest głęboka na kilka, może nawet kilkanaście metrów pokaźna dziura. Widać, że młodzi mają ochotę spróbować ekstremalnych doznań i zamierzają poskakać na rowerach przez tę dziurę. Naoglądali się pewnie sporo filmików na YouTube i poniosła ich fantazja.

Dorosłym w tym momencie cierpnie skóra. Pojawia się myśl – zaraz się coś stanie. Ale młodość nie przewiduje złych scenariuszy. W grach komputerowych ma się co najmniej 3  życia. Nie ma zatem problemu. I tutaj zza pleców kolegów wyłania się najmniejszy, zahukany chłopiec, który w akcie odwagi (według autorów spotu) powstrzymuje kolegów. Rzuca w przepaść swój rower, który oczywiście rozbija się o ściany i ginie gdzieś w czeluściach wielkiej dziury. Pozostała grupa przyjaciół jest wyraźnie wstrząśnięta tym, co zobaczyli i jak ręką odjął mija im ochota na wariackie wygłupy. Postawa godna naśladowania. Niby wszystko w tym spocie jest ok. Poza jednym. Jest on za grzeczny.

Dla młodych ludzi, codziennie bombardowanych bardzo mocnymi przekazami medialnymi, przyzwyczajonych do wyjątkowo mocnych wrażeń w grach komputerowych, niezbędny jest bardzo silny, wstrząsający wręcz impuls, żeby skłonić ich do refleksji. Przypuszczam, że nikt nie konsultował scenariusza tego spotu z młodymi ludźmi, nie sprawdził, jakie będzie miał on na nich oddziaływanie. A przecież od dawna wiadomo, że kampania społeczna, aby była skuteczna, musi wstrząsnąć odbiorcą. Jak na przykład w tym spocie, również adresowanym do młodych ludzi:

Mocny, prawda? I na pewno przez to bardzo skuteczny.